po długiej przerwie (choroby, kontuzje, rekonwalescencje) krótka przejażdżka na miejsce startu INO - imprezy na orientację, a w zasadzie WINO - wiosennej imprezy na orintację ^^, także trasa Góralice - Trzcińsko Zdrój. dalej 20km na nogach :D
tym razem moja pętelka po okolicznych bezdrożach :D wyjazd godzina 17.00 - ściemnia się, mgła gęstnieje :D mam nadzieję że zdążę przed zmrokiem. na przejażdżkę zabieram moich towarzyszy - 2 mleczne princessy - bananowego Kubusia ^^, ścieżka obfitująca w łagodne podjazdy aczkolwiek kilka stromizn też by się znalazło :) bardzo błotnista, okrutnie potraktowana przez protektory opon traktorów...z moją kondycją jechało się niesamowicie ciężko. szczególnie że 3km od domu złapał mnie mrok i widocznosc (nie miałem oświetlenia :)...) spadła do 0.5m może. ale jakos dojechałem :) na szczęście jest ciemno i nie widzę jak wygląda mój rowerek ^^, jutro biorę się za czyszczenie...
pierwsza wycieczka na nowym rowerku ( Kross Level A2 ^^,) niezbyt długa, lecz urokliwa :) mianowicie udałem się do oddalonego o 5km od moich rodzinnych Góralic średniowiecznego miasteczka - Trzcińska Zdroju. spotkanie ze znajomymi, kebab, rundka dookoła miasteczka (wzdłuż murów obronnych :)) i dotleniony do domciu :D amen :)